NA JAGODY
NA JAGODY
Z takim tytułem kojarzy mi się
Książka, którą mi siostra czytała
Była to książka dla małych dzieci
A Konopnicka ją napisała
Jej ilustracje mnie zachwycały
Mini karety myszy ciągnęły
Pośród krzewinek pełnych owoców
Kolor granatu na tle zieleni
W latach dzieciństwa czarne jagody
W lesie wraz z siostrą często zrywałem
Las się wydawał bardziej dziewiczy
Żadnego śmiecia tam nie spotkałem
Dziś, po powrocie z janowskich lasów
Zabrałem ostro się do roboty
Aby zapisać- przy zbiorze jagód
Znalazłem w lesie dziwne przedmioty
Byłem gotowy spotkać komara
A nawet kleszcza się obawiałem
Wszak w lesie żyją rożne owady
Niestety, mnóstwo śmieci spotkałem
Widziałem kilka puszek po piwie
Również butelki z coli spotkałem
Był też rozbity słoik z nakrętką
(przez nieuwagę go rozdeptałem)
Bardzo to dziwne, przecież w Janowie
Tacy pobożni ludzie mieszkają
Piękna przyroda jest darem Boga
A ludzie ciągle ją zaśmiecają
Gdy byłem dzieckiem, brak opakowań
Nie powodował problemu śmieci
Do sklepu szło się po sól i cukier
Niosąc ze sobą własne woreczki
Każdy gospodarz sam produkował
Masło od krowy, ser byle jaki
A odpadami w wiejskiej zagrodzie
Był popiół z pieca i z kury flaki
Dziś problem śmieci stał się globalny
Dotyka wszystkich ludzi na Ziemi
Jak nie będziemy dbać o przyrodę
To w stercie śmieci wkrótce zginiemy
Trudno by wszędzie były kamery
Lub by zabronić wstępu do lasu
Musimy zmienić nasze nawyki
A na to mamy coraz mniej czasu
Jan Skrzypa (5.07.2019)