KTÓRE TO LATO
Które to lato już w moim życiu
Jakże odmienne – gdy dzieckiem byłem
Nasz dom stał w polu, w pobliżu łąki
Ścieżką do rzeki boso chodziłem
Tam na mokradłach w pobliżu rzeki
Ptaki i gniazda ich oglądałem
Złożone jaja oraz pisklęta
I gołą ręką żaby chwytałem
Rankiem słuchałem śpiewu skowronków
A na stodole boćki siadały
Żadnego radia, telewizora
I na podwórku koguty piały
Tak bez pospiechu żył każdy we wsi
Gdy chleb był w domu- nie było biedy
Wstawał ze słońcem, spać szedł „z kurami”
Czas jakby wolniej upływał wtedy
Teraz czas pędzi jak oszalały
Wkroczyłem w ósmą życia dekadę
Mam czterech wnuków- najstarszy student
I mam to szczęście, że jestem dziadek
Mija pół wieku, jak mieszkam w mieście
W obecnych czasach -małe różnice
Zarówno we wsi jak w małym mieście
Ludzie prowadzą podobne życie
Niedawno dziecko, a dzisiaj starzec
Zachodzę w głowę, jak to się stało
Ten czas mi zleciał jak z bicza strzelił
Lat przeszło dużo, a życia mało
Już mam obawy, czy spotkam jutro
(w młodości takich myśli nie miałem)
Moich przyjaciół oraz znajomych
Tych których jeszcze wczoraj widziałem
Gdy tak rozmyślam w mieszkaniu w bloku
Podwójna szyba zapewnia ciszę
Tylko na mojej klatce schodowej
Kroki sąsiadów idących słyszę
Z okna widoki ostatnio inne
Blok otoczony wkoło autami
I małych dzieci coraz mniej widzę
A więcej kobiet chodzących z psami
Tak sobie żyję jako emeryt
Dopóki zdrowie mam- nie narzekam
Gdy tak bez stresu i bez pospiechu
Na dni następne spokojnie czekam…
Jan Skrzypa – absolwent SP w Gorajcu
Janów Lubelski, luty 2020 r.